Powstanie pracowni cz.1
Data dodania: 24-07-2021
Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Blog
Od początku 2021 r. rozmyślaliśmy o wybudowaniu pracowni, w której moglibyśmy robić warsztaty. Zaczęliśmy snuć plany i liczyć wstępnie koszty.
Ok... zapadła decyzja - działamy !
Na początek wertowanie przepisów budowlanych co do możliwości i w jakim miejscu moglibyśmy ją wybudować. Plan jest, no to pismo do Urzędu Gminy czy możemy w tym miejscu wybudować, czy nie widzą przeciwwskazań. Czekamy.
Minął miesiąc... a odpowiedzi brak, mimo iż urzędowo mają 30 dni na odpowiedź....
Zniecierpliwienie... więc zaczynamy wydzwaniać. Niestety przez pandemię urzędnicy pracują częściowo zdalnie, więc nie w każdy dzień są dostępni. Okazuje się, że pismo przechodziło z rąk do rąk. Po tygodniu udało się ustalić (telefonicznie) do kogo ostatecznie trafiło pismo. Odpowiedź telefoniczna, że wszystko jest ok i że nie widzą przeciwwskazań, ale muszą oficjalnie napisać pismo oraz, że uda się to szybko załatwić. Znowu czekamy.
Minęło ponownie parę dni - pisma brak. No to znowu wydzwaniamy. I tak się dzieje przez kolejne 2 tygodnie. Cierpliwość po mału nas opuszcza. Po prawie dwóch miesiącach jeden z panów, który odebrał telefon zapytał czy aby na pewno złożyliśmy pismo. Przyznam szczerze, że krew się we mnie zagotowała. Całe szczęście, że składając wniosek mieliśmy kopię, na której podbito nam pieczątką z datą przyjęcie pisma. Zadzwoniliśmy więc o szczebel wyżej do pani kierowniczki i opowiedzieliśmy całą tą historię pisma. Dzięki temu sprawa troszkę ruszyła z miejsca.
Oczywiście okazało się, że nasze pismo w nadzwyczajny sposób zniknęło i go nie mają. Przesłaliśmy skan pisma, które zanieśliśmy prawie 2 miesiące wcześniej i mieliśmy czekać na odpowiedź, która miała być napisana już następnego dnia. Następnego dnia okazało się, że w gminie mają awarię, akurat tego komputera, na którym mają dokumenty.... no i znowu czekanie. No to kolejny telefon do kierowniczki, która już obiecała, że "pismo jutro będzie". No i całe szczęście następnego dnia dostaliśmy smsa, że pismo gotowe jest do odbioru w gminie. Pojechałam do gminy po odbiór pisma... no i niespodzianka - nie mogli go znaleźć. czekałam ponad godzinę, aż w końcu - jest !
Mając uzgodnienie z gminą, skontaktowaliśmy się z kierownikiem budowy i złożyliśmy wniosek do starostwa.
Niestety po 2 tygodniach dostaliśmy pismo, że potrzebne jest jeszcze uzgodnienie z dostawcą usług energii elektrycznej. No to nowy wniosek i znowu czekanie. Oczywiście to uzgodnienie już nie było bezpłatne. Za podbicie pieczątki wystawili fakturę... brak słów na to....
Mało tego, składając wniosek z rozrysowaną przez nas mapą (za którą oni wystawili fakturę) otrzymaliśmy informację, że będzie szybko odpowiedź. Czekaliśmy 2 tygodnie, bo oczywiście dodzwonić się nie da, a interesantów nie przyjmują.
No dobra, ale mamy już uzgodnienie - no to znowu do starostwa. Po tygodniu dostaliśmy pismo - możemy zaczynać !
Tak więc, jak sami widzicie - nie łatwo jest zacząć coś budować i warto uzbroić się w cierpliwość, ale przede wszystkich - robić kopie pism, które się składa.
W kolejnych artykułach pokażemy Wam, jak nam szło budowanie pracowni ;)
Ok... zapadła decyzja - działamy !
Na początek wertowanie przepisów budowlanych co do możliwości i w jakim miejscu moglibyśmy ją wybudować. Plan jest, no to pismo do Urzędu Gminy czy możemy w tym miejscu wybudować, czy nie widzą przeciwwskazań. Czekamy.
Minął miesiąc... a odpowiedzi brak, mimo iż urzędowo mają 30 dni na odpowiedź....
Zniecierpliwienie... więc zaczynamy wydzwaniać. Niestety przez pandemię urzędnicy pracują częściowo zdalnie, więc nie w każdy dzień są dostępni. Okazuje się, że pismo przechodziło z rąk do rąk. Po tygodniu udało się ustalić (telefonicznie) do kogo ostatecznie trafiło pismo. Odpowiedź telefoniczna, że wszystko jest ok i że nie widzą przeciwwskazań, ale muszą oficjalnie napisać pismo oraz, że uda się to szybko załatwić. Znowu czekamy.
Minęło ponownie parę dni - pisma brak. No to znowu wydzwaniamy. I tak się dzieje przez kolejne 2 tygodnie. Cierpliwość po mału nas opuszcza. Po prawie dwóch miesiącach jeden z panów, który odebrał telefon zapytał czy aby na pewno złożyliśmy pismo. Przyznam szczerze, że krew się we mnie zagotowała. Całe szczęście, że składając wniosek mieliśmy kopię, na której podbito nam pieczątką z datą przyjęcie pisma. Zadzwoniliśmy więc o szczebel wyżej do pani kierowniczki i opowiedzieliśmy całą tą historię pisma. Dzięki temu sprawa troszkę ruszyła z miejsca.
Oczywiście okazało się, że nasze pismo w nadzwyczajny sposób zniknęło i go nie mają. Przesłaliśmy skan pisma, które zanieśliśmy prawie 2 miesiące wcześniej i mieliśmy czekać na odpowiedź, która miała być napisana już następnego dnia. Następnego dnia okazało się, że w gminie mają awarię, akurat tego komputera, na którym mają dokumenty.... no i znowu czekanie. No to kolejny telefon do kierowniczki, która już obiecała, że "pismo jutro będzie". No i całe szczęście następnego dnia dostaliśmy smsa, że pismo gotowe jest do odbioru w gminie. Pojechałam do gminy po odbiór pisma... no i niespodzianka - nie mogli go znaleźć. czekałam ponad godzinę, aż w końcu - jest !
Mając uzgodnienie z gminą, skontaktowaliśmy się z kierownikiem budowy i złożyliśmy wniosek do starostwa.
Niestety po 2 tygodniach dostaliśmy pismo, że potrzebne jest jeszcze uzgodnienie z dostawcą usług energii elektrycznej. No to nowy wniosek i znowu czekanie. Oczywiście to uzgodnienie już nie było bezpłatne. Za podbicie pieczątki wystawili fakturę... brak słów na to....
Mało tego, składając wniosek z rozrysowaną przez nas mapą (za którą oni wystawili fakturę) otrzymaliśmy informację, że będzie szybko odpowiedź. Czekaliśmy 2 tygodnie, bo oczywiście dodzwonić się nie da, a interesantów nie przyjmują.
No dobra, ale mamy już uzgodnienie - no to znowu do starostwa. Po tygodniu dostaliśmy pismo - możemy zaczynać !
Tak więc, jak sami widzicie - nie łatwo jest zacząć coś budować i warto uzbroić się w cierpliwość, ale przede wszystkich - robić kopie pism, które się składa.
W kolejnych artykułach pokażemy Wam, jak nam szło budowanie pracowni ;)
Komentarze (0)
Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Blog